dr Paweł Marcisz
Idea uznania
Choć czasem trudno jest uznać poglądy innych ludzi, zwłaszcza jeśli pochodzą oni z innego kraju, jeszcze trudniej bywa z niektórymi zagranicznymi wyrokami. Jednakże, zanim uznamy, że nie ma sensu zaprzątać sobie nimi głowy, może watro jest zastanowić się, dlaczego w ogóle należy je uznawać.
Uznawanie wyroków zagranicznych jest, jak by na to nie spojrzeć, niezgodne z istotą systemu prawa. Zadaniem systemu jest rozstrzyganie różnych kwestii, a nie pozwalanie innym na podejmowanie decyzji i akceptowanie ich rozstrzygnięć. Ściśle rzecz ujmując, system rozstrzyga o różnych kwestiach zgodnie z wolą suwerena. Stąd dopuszczenie możliwości uznawania zagranicznych wyroków oznacza, że suweren w naszym kraju przedkłada takie wartości jak usprawnienie handlu międzynarodowego, skuteczność ochrony prawnej oraz spójność międzynarodowego orzecznictwa ponad rozstrzyganie spraw zgodnie z własnymi upodobaniami. Taki meta-wybór nie jest absolutny. Czasem suweren może stwierdzić, że dane rozstrzygnięcie jest niemożliwe do zaakceptowania. Dzieje się tak , gdy wartości obowiązujące w danym systemie prawnym są dla suwerena ważniejsze od wartości wyrażonych w uznawanym wyroku. Przesłanki odmowy pozwalają na odmowę uznania takiego rodzaju wyroków (arbitrażowych), które w każdych okolicznościach są nie do przyjęcia w danym systemie prawnym. Dobrym przykładem tego typu wyroków są wyroki rozstrzygające kwestie objęte powagą rzeczy osądzonej wyroku wydanego w kraju uznania.
Idiosynkratyczny porządek publiczny
W większości systemów uznawania istnieje jednakże jedna wyjątkowa podstawa odmowy uznania wyroku. Stanowi ją klauzula porządku publicznego. Pierwszym powodem wyjątkowości klauzuli porządku publicznego jest fakt, że – przynajmniej w teorii – nie wyklucza ona żadnego rodzaju wyroków, ale umożliwia oddzielną ocenę każdego wyroku w zakresie naruszania przez taki wyrok całości porządku publicznego.
Druga wyjątkowa cecha klauzuli porządku publicznego związana jest ze współczesnymi międzynarodowymi systemami uznawania. Wyjątek w postaci klauzuli porządku publicznego zawarty jest w większości tych systemów (konwencji nowojorskiej,[1] konwencji lugańskiej[2] oraz rozporządzeniu Bruksela I,[3] proponowanej Konwencji o umowach dotyczących właściwości sądu, licznych traktatach dwustronnych, ale, co znamienne, wyjątek ten nie występuje w konwencji waszyngtońskiej[4]). Niemniej jednak włączenie klauzuli porządku publicznego do traktatu regulującego uznawanie wyroków (lub wyroków arbitrażowych) tworzy wyjątek od takiego traktatu. Kraj będący stroną traktatu może we własnym zakresie definiować porządek publiczny i w ten sposób kształtować zakres swoich zobowiązań wobec innych stron traktatu. Mechanizm ten jest w szczególności widoczny w arbitrażu inwestycyjnym,[5] w którym państwo jest jednocześnie Wysoką Umawiającą się Stroną traktatu oraz przyszłą stroną arbitrażu. Z tego też właśnie względu wyjątek porządku publicznego nie został zawarty w konwencji waszyngtońskiej.
Swoboda państw w definiowaniu ich własnego pojęcia porządku publicznego jest dwojaka: po pierwsze państwa ustanawiają własne systemy, podstawowe prawa i fundamentalne wolności. Po drugie sądy państwowe mają decydujący głos w zakresie orzekania, czy takie zasady ustanowione przez państwo stanowią część porządku publicznego dla celów uznawania wyroków. Podstawowym celem klauzuli porządku publicznego jest zachowanie tożsamości państw, zachowanie tego co unikatowe i odróżniające ich rozwiązania od rozwiązań przyjętych w państwie wydania wyroku przedstawionego do uznania. Jednakże, w procesie definiowania porządku publicznego sądy nie tylko podtrzymują prawną odrębność państwa, ale również ją wzmacniają przez dookreślanie i utrwalanie tego, co wcześniej było wieloznaczene i nieprzejrzyste. Czy nam się to podoba, czy nie, trudno jest stwierdzić, czy dana zasada stanowi element porządku publicznego. Wyrok sądu najwyższego danego kraju jest najczęściej nie tylko ostatecznym potwierdzeniem porządku publicznego, ale również jego determinantem. Swoboda państw jest do pewnego stopnia ograniczona w Unii Europejskiej, ze względu na kompetencje Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Czy państwa członkowskie UE potrzebują porządku publicznego?
Możliwe, by klauzulę porządku publicznego w ogóle usunąć z rozporządzenia Bruksela I. Nie włączono jej do pierwotnego projektu Komisji Europejskiej, a po jej wprowadzeniu w procesie prawotwórczym stanowi ona jedynie sygnał wzajemnej podejrzliwości. Obecnie klauzula porządku publicznego przywoływana jest głównie w przypadkach, gdy zagraniczny sąd nie zapewnia pozwanemu prawa do obrony lub w przypadku oszustwa po stronie powoda. Obie te sytuacje mogą zostać rozwiązane bez odwołania się do klauzuli porządku publicznego. Zarówno prawo do obrony, jak i prawo do uczciwego procesu są uniwersalne i nie stanowią wyjątkowej cechy systemu prawnego, którą dane państwo członkowskie miałoby uchronić przed innymi. Wręcz przeciwnie, wartości te są wartościami uniwersalne w Unii Europejskiej i jako takie mogą z łatwością zostać włączone do Brukseli I jako odrębne podstawy odmowy uznania wyroku, w zastępstwie niejasnej klauzuli porządku publicznego.
Koncepcja przeniesienia pojęcia porządku publicznego z obszaru tożsamości narodowej do sfery podstawowych praw Unii Europejskiej widoczna jest w linii orzeczniczej Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Słynny wyrok ETS z dnia 28 marca 2000 w sprawie C-7/98 Krombach jest przykładem oceny procedury cywilnej państwa członkowskiego (w tym przypadku Francji) zgodnie z paneuropejskimi normami ochrony praw człowieka. Trybunał ostatecznie stwierdził, że wyrok jest niezgodny z porządkiem publicznym, jeśli procedura zgodnie z którą został wydany narusza wspólne konstytucyjne tradycje państw członkowskich lub europejską konwencję praw człowieka.[6] Wyrok ten de facto wprowadza wspólny europejski porządek publiczny.
Usunięcie klauzuli porządku publicznego z Brukseli I nie byłoby równoznaczne z wyłączeniem jej w przypadku uznawania wyroków w obrębie Unii Europejskiej, ponieważ rozporządzenie dotyczy wyłącznie spraw cywilnych i handlowych, a ponadto przewiduje pewne wyjątki nawet w tym zakresie (prawo rodzinne, prawo upadłościowe, ubezpieczenia społeczne i arbitraż). Mało prawdopodobne wydaje się usunięcie klauzuli porządku publicznego z instrumentów regulujących kwestie, których Bruksela I nie dotyczy. Są to zagadnienia szczególnie delikatne, a poziom wzajemnego zaufania pomiędzy państwami członkowskimi jest zbyt niski, ażeby państwa pozwoliły decydować o nich innym.
Odpowiedni dać skutek wyrokowi
Z perspektywy wyroków wewnątrzunijnych wydaje się, że wyroki sądów arbitrażowych są na przeciwległym biegunie spektrum – wydawane nie przez sąd zaufanego państwa, a przez nieznajome osoby. Panuje powszechne przeświadczenie, że państwa nie tylko mają prawo kontrolować wyrok sądu arbitrażowego przed jego uznaniem lub wykonaniem, ale wręcz mają obowiązek wobec swoich obywateli, ażeby chronić ich przed szczególnie niesprawiedliwymi wyrokami. W ten sposób chroniony jest dostęp obywateli do sądu, jako że arbitraż jest procesem prywatnym, znajdującym się poza kontrolą państwa. Jednakże nadal uważam, że sytuacja wyroków sądów arbitrażowych oraz „niezaufanych” wyroków zagranicznych sądów jest z grubsza podobna. Państwo w obu przypadkach nie może ślepo ich zaakceptować. Nie jest wcale sensowniej zaufać obcej kulturze prawnej niż jakimś prywatnym osobom, a wręcz może bardziej uzasadnione jest okazanie zaufania uznanej instytucji arbitrażowej niż państwu o dyktatorskich rządach.
Niemniej jednak, co do zasady, proces kontroli wyroków sądów arbitrażowych jest dwuetapowy, a kontroli rewizji zagranicznego wyroku ma tylko jeden etap: wyrok sądu arbitrażowego może zostać uchylony, przynajmniej w kraju, w którym został wydany. Jeśli miałbym przewidywać przyszłość arbitrażu, mniemam, że instytucja wniosku o uchylenie wyroku sądu arbitrażowego zostanie zniesiona.
Dlaczego uchylamy wyroki sądów arbitrażowych
Główne powody, dla których potrzebny jest oddzielny wniosek o uchylenie wyroku sądu arbitrażowego są następujące:
1. Wyrok sądu arbitrażowego wywiera pewne skutki prawne nawet przed jego uznaniem (w krajach, w których wyroki sądów arbitrażowych wymagają oddzielnego uznania) lub wykonaniem. Takie skutki mogą zostać zniesione na skutek wniosku o uchylenie wyroku sądu arbitrażowego.
2. Uchylenie wyroku sądu arbitrażowego jest sposobem wyeliminowania niepewności prawnej w zakresie wadliwości wyroku sądu arbitrażowego, a w konsekwencji niepewności co do tego, czy może wywrzeć podobne skutki do wyroku sądu państwowego.
3. Podstawy uchylenia wyroku sądu arbitrażowego, które zawsze jest orzeczeniem konstytutywnym, są szersze niż podstawy odmowy uznania lub wykonania.
W moim przekonaniu przedstawione powyżej powody nie uzasadniają utrzymania instytucji wniosku o uchylenie wyroku sądu arbitrażowego. Nieuznany i niewykonany wyrok sądu arbitrażowego stanowi jedynie działanie osób prywatnych. Działanie takie jest przedmiotem kontroli prawnej znacznie wcześniej niż w chwili przedłożenia do rozpoznania sądu. Oczywistym przykładem w tym zakresie jest to, że niezgodna z prawem umowa jest nieważna. Podobnie, możliwe jest w danym kraju traktowanie jako nieważnych wszelkich wyroków arbitrażowych, które nie spełniają wymogów uznania i wykonania. Możliwość taka istnieje zarówno w systemach, w których uznanie jest automatyczne (po spełnieniu przez wyrok arbitrażowe pewnych warunków), jak również w krajach, w których uznanie wyrok arbitrażowego następuje w drodze orzeczenia sądu.[7] W ten sposób wyeliminowanie wątpliwości prawnych może nastąpić dzięki deklaratoryjnemu wyrokowi sądu.
Jeśli zaś chodzi o węższe podstawy odmowy, zawsze istnieje możliwość ich poszerzenia.
Utrzymywanie oddzielnej instytucji wniosku o uchylenie wyroku sądu arbitrażowego jest zbyteczne. Wydaje się, że określenie przesłanek uznawania i wykonywania wyroków arbitrażowych jest w zupełności wystarczające, bez względu na to, czy wyrok taki jest uznawany z mocy prawa, czy tez w wyniku wyroku wydanego przez sąd. Zniesienie instytucji wniosku o uchylenie wyroku sądu arbitrażowego wprowadziłoby równe traktowanie dla ‘”krajowych” i zagranicznych wyroków arbitrażowych (te ostatnie mogą zostać uchylone wyłącznie w kraju wydania), jak również wyroków sądów arbitrażowych i wyroków sądów zagranicznych.
Dlaczego powinniśmy zrezygnować z wniosku o uchylenie wyroku sądu arbitrażowego
Główne problemy z uchylaniem wyroków sądów arbitrażowych są aż nadto dobrze znane. Po doprowadzeniu do uchylenia wyroku arbitrażowego w kraju jego wydania jest on traktowany jako niebyły w niektórych innych krajach. Jednocześnie ten sam wyrok może być uznany w innych krajach. Jednakże to dopiero początek perypetii. Zainspirowani przykładem sprawy Hilmarton, dla dobra naszego klienta możemy uzyskać inny, zgoła odmienny wyrok arbitrażowy w tej samej kwestii, gdyż poprzedni wyrok przestał istnieć. Wtedy zaczyna się wyścig. W każdym kraju próbujemy doprowadzić do uznania i wykonania drugiego wyroku, podczas gdy druga strona to samo usiłuje zrobić z pierwszym. Wyrok arbitrażowy[8], które zostanie uznany wcześniej powinien zostać objęty powagą rzeczy osądzonej i zapobiec przyjęciu drugiego wyroku.
Perspektywa ta jest dalece niezadowalająca, jednakże taka właśnie nauczka płynie z wyroków Cour de Cassation w sprawie Hilmarton, a orzeczenia te były nieodzowną konsekwencją zastosowania francuskich regulacji w zakresie uznawania i wykonywania wyroków, które nie traktują uchylenia wyroku arbitrażowego w kraju wydania jako podstawy do odmowy uznania lub wykonania takiego wyroku. Takie stanowisko, bardziej liberalne niż określone w konwencji nowojorskiej, zostało dopuszczone przez samą konwencję.
Obecnie, zgodnie z konwencją genewską,[9] sądy europejskie bywają zobowiązane uznawać wyroki arbitrażowe pod rządami tej konwencji uchylone w kraju wydania. Przykładem może być wyrok austriackiego Sądu Najwyższego z dnia 20 października 1993 w sprawie Radenska.
Poza powyższym przykładem z Europy mamy również wyrok z dnia 31 lipca 1996 r. wydany przez Sąd Okręgowy Dystryktu Kolumbii w sprawie Chromalloy, również wykonujący wyrok sądu arbitrażowego uchylony w kraju wydania (którym był Egipt). Prawne podstawy tego orzeczenia są odrobinę niejasne i można się z nimi spierać. Sąd orzekł, że zrzeczenie się prawa do środka prawnego przeciw wyrokowi arbitrażowemu uzgodnione przez strony w zapisie na sąd arbitrażowy jest skuteczne w Stanach Zjednoczonych, nawet jeśli takie zrzeczenie się było nieskuteczne zgodne z prawem egipskim.
Biorąc pod uwagę ograniczoną skuteczność uchylenia wyroku sądu arbitrażowego, uważam, że instytucja ta jest zbędna. Zniesienie jej pozwoliłoby na rozwiązanie problemu sprzecznych wyroków wydanych w tej samej sprawie. Jednakże tak długo, jak długo istnieje możliwość złożenia wniosku o uchylenie wyroku sądu arbitrażowego, istnieje również nagląca potrzeba międzynarodowego określenia jego skutków. Konieczne jest szybkie uchwalenie konwencji rozstrzygającej tę kwestię.
Uznać uchylenie?
Jednym z najpopularniejszych tematów literatury z dziedziny arbitrażu w ostatnich latach jest kwestia, czy z prawnego punktu widzenia możliwe i pożądane jest uznawanie i wykonywanie uchylonych wyroków, takich jak te opisane w poprzednim podrozdziale.
Głównym argumentem przeciwko uznawaniu jest fakt, że po uchyleniu taki wyrok nie istnieje, podobnie jak w przypadku wyroku zagranicznego sądu uchylonego przez sąd wyższej instancji. Przeciwnicy tego poglądu twierdzą, że wyrok krajowy wywodzi się z krajowego systemu prawnego i stąd jego istnienie zależy w pełni o dalszego postępowania przed sądami krajowymi. Inaczej przedstawia się sprawa wyroków arbitrażowych, których moc wiążąca wywodzi się z umowy pomiędzy stronami.[10]
W moim przekonaniu powyższa argumentacja jest błędna. Należy odróżnić moralną i prawną moc wiążącą. Podczas gdy w sferze moralności obietnice co do zasady wiążą tych, którzy je składają (z wyłączeniem oczywiście przypadków oszustwa i przymusu), nie wszystkie obietnice są wiążące pod względem prawnym. Systemy prawne mogą wymagać dodatkowych elementów takich jak szczególna forma, causa lub consideration, ażeby nadać jakieś obietnicy skutki prawne. Dlatego też nie możemy stwierdzić, że zapis na sąd polubowny sprawia, że wydane na jego podstawie wyroki arbitrażowe są niezależne od porządku prawnego kraju, w którym zostały wydane.
Ponadto wszelkie późniejsze uznanie wyroku sądu arbitrażowego uchylonego w kraju wydania jest niezgodne z domniemaną wolą stron. Dokonując wyboru miejsca arbitrażu, strony opowiadają się za wyborem prawa obowiązującego w takim państwie oraz wyborem nadzoru sądów takiego państwa. Uzasadnionym oczekiwaniem stron jest, że wyrok arbitrażowy będzie (albo nie) kontrolowany w zakresie określonym przepisami prawa krajowego. Przez uznanie wyroku uchylonego w kraju wydania, sąd uznający pozbawia stronę sprzeciwiającą się wyrokowi dostępu do sądu, ponieważ prawomocny wyrok uzyskany przez stronę zostaje zignorowany.
Głośne sprawy uznania wyroków uchylonych z powodu rzekomej surowości i niesprawiedliwości towarzyszących ich pierwotnej kontroli są przypadkami ignorowania autonomii stron, a nie jej respektowania. Pierwotną decyzją stron zapisu na sąd polubowny był wybór jurysdykcji wraz z towarzyszącym jej porządkiem publicznym i reputacją. Wybór ten oddawał wspólną wolę stron i stanowił gospodarczo nierozerwalną część szerszej umowy. Najprawdopodobniej strony miały pełną świadomość krajowych inklinacji i specyfiki. Mogły nawet zmienić miejsce arbitrażu na takie, które ze względu na część przepisów było bardziej korzystne dla jednej strony ze względu na inne przepisy bardziej korzystne dla drugiej. Być może wybór ten odzwierciedlał różnice w sile negocjacyjnej stron.[11] Jakakolwiek była przyczyna, przez zignorowanie wyroku uchylającego wyrok arbitrażowy sąd uznający wyrok arbitrażowy zmienia pierwotne ustalenia stron.
Powyższe zastrzeżenia są oczywiście znane zwolennikom uznawania uchylonych wyroków arbitrażowych. Lasetenouse[12] twierdzi, że nie istnieją uzasadnione oczekiwania stron, gdyż zwykle to nie one a instytucje arbitrażowe wybierają miejsce arbitrażu. Same strony nie są świadome konsekwencji wyboru danego miejsca arbitrażu. Kolejnym argumentem Lasetenouse’a jest to, że strona silniejsza może wymusić na drugiej stronie wybór miejsca arbitrażu, a ponadto prawo właściwe dla miejsca arbitrażu może się zmienić, tak że strony nie mogą zasadnie oczekiwać określonej kontroli. Moim zdaniem argumenty te są słabe. Instytucja arbitrażowa ma swoje własne uzasadnione oczekiwania, strony mogą być nieświadome wielu konsekwencji zawieranej umowy, ale ignorantio iuris neminem excusat; ponadto wszelkie postanowienia umowne mogą być narzucone stronie słabszej, a przepisy każdego prawa mogą ulec zmianie, nawet postanowienia konwencji nowojorskiej.
Jednakże nadal istnieją pewne proceduralne argumenty przemawiające za uznawaniem uchylonych wyroków. Po pierwsze pojawia się kwestia wyroków uznanych zanim zostały uchylone w kraju wydania. Trudno uznać, że uznany wyrok automatycznie przestaje istnieć. Wszelkie kwoty zapłacone przez dłużnika w wykonaniu takiego wyroku oznaczałyby wtedy – trzymając się terminologii prawa cywilnego – bezpodstawne wzbogacenie się, a wszelkie skutki uznania powinny zostać odwrócone.
Ponadto należy rozważyć kwestię, czy możliwe jest uznanie (w drodze wyroku albo na mocy prawa) wyroku uchylającego wyrok arbitrażowy. Odpowiedź prawdopodobnie powinna brzmieć: nie.[13] Jednakże, przyjmując takie założenie, trudno wyjaśnić jest, dlaczego wyrok powinien mieć jakiekolwiek skutki w innym kraju, szczególnie w postaci uchylenia wyroku arbitrażowego. Niemniej jeśli zgodzimy się na uznawanie takich wyroków, automatycznie pojawia się również możliwość odmowy ich uznania. Weźmy na przykład wyrok uchylający wyrok arbitrażowy uchybiający porządkowi publicznemu, ponieważ pozwolono kobietom pełnić funkcje arbitrów. Szanse uznania takiego wyroku w jakimkolwiek kraju zachodnim są żadne. Dlatego też uchylony wyrok arbitrażowy zostaje utrzymany w mocy.
Moim zdaniem możliwość dowolnego uznania i wykonania wyroków sądów arbitrażowych uchylonych w kraju wydania w innych krajach powinna istnieć z innego względu, nadmienionego ale zignorowanego przez Lasetenouse’a. Takim powodem jest suwerenność państwa. Każde państwo ma absolutne prawo uznawania skutków prawnych czego tylko sobie życzy, w tym skutków uchylonych wyroków arbitrażowych. Jeśli ktoś uważa, że nie ma możliwości uznania uchylonych wyroków arbitrażowych, to znaczy, że musi wierzyć w a-krajowe wyroki arbitrażowe, których status prawny ustala się raz dla całego świata, bez względu na wolę kraju uznania. Jak na ironię, jest to zarzut często podnoszony przez drugą stronę, tj. zwolenników uznawania uchylonych wyroków arbitrażowych.
Wnioski
Moim zdaniem zagadnienia porządku publicznego, uznawania uchylonych wyroków oraz wniosku o uchylenie wyroku arbitrażowego są najbardziej palącymi kwestiami spośród współczesnych problemów międzynarodowego uznawania wyroków. Wszystkie trzy są ze sobą powiązane: uznanie uchylonych wyroków arbitrażowych ma miejsce, gdy są one uchylane ze względu na porządek publiczny. Jednakże w moim mniemaniu, każdy z tych problemów należałoby rozwiązać osobno. Klauzula porządku publicznego pozostanie wyjątkiem przy uznawaniu zagranicznych wyroków arbitrażowych, jednakże można by ją znieść w kontekście uznawania wyroków wydanych w zaufanych państwach. Powyższe dotyczy nie tylko obszaru Unii Europejskiej, ale również organizacji regionalnych, czy nawet pojedynczych krajów (w przypadku porozumień dwustronnych). Jeśli chodzi o zagraniczne wyroki arbitrażowe, to uznawanie uchylonych wyroków jest w pełni uzasadnione. Problemy jakie stwarza ta ostatnia kwestia znikną wraz ze zniesieniem instytucji skargi o uchylenie wyroku arbitrażowego, co jednocześnie wyeliminuje możliwość uzyskania kolejnego wyroku arbitrażowego w tej samej sprawie. Tak długo, jak długo istnieje możliwość uchylenia wyroku arbitrażowego, konieczne jest przyjęcie konwencji regulującej jego skutki.
[1] Konwencja Nowojorska o uznawaniu i wykonywaniu zagranicznych orzeczeń arbitrażowych (1958).
[2] Konwencja o jurysdykcji i wykonywaniu orzeczeń sądowych w sprawach cywilnych i handlowych, sporządzona w Lugano 16.9.1988 r.
[3] Rozporządzenie Rady (WE) NR 44/2001 z dnia 22 grudnia 2000 r. w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych.
[4] Konwencja Waszyngtońska z 18 marca 1965 r. o rozstrzyganiu sporów inwestycyjnych między państwami i obywatelami innych państw.
[5] Por. W. Sadowski, „Sądowa kontrola wyroków arbitrażowych w sporach inwestycyjnych”, ADR 2009 Nr 2(6), w szczególności s. 40-41.
[6] Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (1950).
[7] Por: M. Łaszczuk i J. Szpara [w:] A. Szumański (red.), „System prawa handlowego”, t. 8, Warszawa 2010, s. 641-642
[8] albo orzeczenie sądu o uznaniu orzeczenia sądu arbitrażowego
[9] Europejska konwencja o międzynarodowym arbitrażu handlowym (1961).
[10] Por. P. Lasetenouse, “Why Setting Aside an Arbitral Award is not Enough to Remove it from the International Scene”, (Dlaczego uchylenie orzeczenia arbitrażowego nie wystarcza do usunięcia takiego orzeczenia z międzynarodowej sceny) Journal of International Arbitration (Kluwer Law International 1999), t. 16 nr 2, s. 25.
[11] W zakresie umownego ryzyka uchylania orzeczeń arbitrażowych, por. E.A. Schwartz, „A Comment on Chromalloy Hilmarton, a l’americaine”, (Komentarz do sprawy Chromalloy Hilmarton, a l’americaine) Journal of International Arbitration (Kluwer Law International) 1997 Vol. 14 Issue 2, s. 134.
[12] P. Lasetenouse, supra note 11, s. 43-44.
[13] W Polsce kwestia ta rozstrzygnięta została przez Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 6 listopada 2009 w sprawie o sygnaturze I CSK 159/09. Por. również B. Jarco, „Uchylenie zagranicznego wyroku sądu polubownego a jego uznanie na terytorium Polski”, Przegląd Prawa Handlowego 2008 Nr 2, który jest zwolennikiem odmiennej odpowiedzi.